
Obserwowałem dziś dyskusję kilku osób na temat stary jak świat - Linux kontra Windows.
Moje zdziwienie wzbudziła wymiana poglądów na temat menedżera plików typu Total Commander. Padło stwierdzenie, że na linuksa go nie ma, potem stwierdzenie, że jest kilka alternatyw, typu Free Commander. Używanie takich programów zrzucam na karb przyzwyczajenia ich użytkowników - w obecnych systemach operacyjnych wydaje mi się to zbędne.
W Ubuntu istnieje prosty mechanizm zastępujący taki "dwu okienkowy" program - wystarczy w dowolnym folderze wybrać zakładkę Widok i zaznaczyć "Dodatkowy panel" lub po prostu wcisnąć przycisk F3. Oto mamy dwa niezależne "podokna" do działań na plikach w różnych lokalizacjach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz